Między niezawisłością a polityką. Nowy minister i stare pytania

Między niezawisłością a polityką. Nowy minister i stare pytania
W czwartek po południu Waldemar Żurek zabrał głos na konferencji po raz pierwszy od objęcia urzędu ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Jego słowa brzmiały jak manifest: „nie jest tak, że demokracja jest dana nam raz na zawsze. Musimy o nią walczyć, musimy ją pielęgnować… zrobię wszystko, żeby przywrócić praworządne państwo, żeby przywrócić zasady trójpodziału władzy i jednocześnie przestrzegać konstytucji i wszystkich traktatów międzynarodowych.” W cytowanej wypowiedzi zabrzmiało echo poprzednich, zdecydowanych ostrzeżeń, które sędzia Żurek formułował na przestrzeni ostatnich lat.
Mówiąc o Żurku, trzeba przyjrzeć się jego karierze. Sędzia z 20-letnim doświadczeniem – od 2005 roku orzekający w Sądzie Okręgowym w Krakowie, przez ponad dekadę rzecznik prasowy tego sądu, czy członek i rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa.
W czerwcu 2024 został również wicedyrektorem Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Mimo że przez lata krytykował działania Zbigniewa Ziobry i PiS‑u, sam padł ofiarą „afery hejterskiej” i represjonowany przez ówczesne struktury państwowe. W kwietniu 2025 pozwał Skarb Państwa o milion złotych za represje łamiące niezależność sędziowską.
Koalicja rządząca przyjęła jego nominację z optymizmem. Premier Tusk określił go jako symbol „ładu moralnego” i zapowiedział wytrwałe rozliczenia poprzedniej władzy. Z kolei poseł Piotr Zgorzelski nazwał go „hardkorowym kandydatem”, który „nie będzie brał jeńców”.
Z innego poziomu – sędzia Bartłomiej Przymusiński z „Iustitia” – mieszka nadzieję, że sprawy przyspieszą, ale zarazem przypomniał Żurkowi trzy wyzwania: rozliczyć winnych, znaleźć sprawiedliwość i pamiętać, że „spóźniona sprawiedliwość jest niesprawiedliwością”.
Opozycja PiS ostro skrytykowała nominację. Zbigniew Ziobro uznał ją za „całkowitą kapitulację” Tuska, szef klubu PiS – Mariusz Błaszczak – nazywał to „kpiną”. Z kolei Tomasz Cimoszewicz przestrzegał, że odejście Bodnara i wejście Żurka to „najgorsze, co mogło spotkać tych, którzy liczyli na rozliczenie bezprawia”.
Na czym stoi Żurek?
Afera hejterska
– Jako krytyk PiS, Żurek znalazł się w centrum oszczerstw i nacisków medialno‑politycznych. PiS‑owska machina retaliacyjna była wymierzona w jego niezależność.
Proces dyscyplinarny
– Sam sędzia przyznawał, że padł ofiarą procesów dyscyplinarnych za sprzeciw wobec „trójpodziału władzy”. W rozmowie z Durczokiem mówił: „Jeżeli złamiemy trójpodział władzy […] to możemy postawić krzyżyk na demokracji”.
Pozew o milion złotych
– Powództwo Żurka przeciw państwu to precedens. Decyzję tę podjął, bo – jak uzasadnia – represje wobec sędziów były instytucjonalne i celowe.
Mechanizmy systemowe i pytania, które stawia nominacja
-
Połączenie funkcji ministra i prokuratora generalnego – Żurek wielokrotnie podkreślał, że to połączenie bywało „szkodliwe dla państwa” i prowadziło do podporządkowania prokuratury interesom rządzącym.
-
Trójpodział władzy – Jego deklaracja o powrocie do tej zasady kontrastuje z przeszłością, w której struktury mezaliansów władzy zagrażały sądom. Będzie musiał w praktyce udowodnić, że słowo przekłada się na czyny.
-
Praworządność vs polityka – Żurek twierdzi, że zamierza przestrzegać konstytucji i traktatów międzynarodowych. Jednak polityczne recalibracje w prokuraturze już pod dwuletnią obserwacją – część ekspertów z niepokojem śledzi, czy nie nastąpi powrót do centralizacji władzy.
Wchodząc do gabinetu, Waldemar Żurek musi porzucić sędziowski tytuł. To akt symboliczny: rezygnacja z niezależności, ale i wejście w polityczny orbit. Jak zauważa „Fakt”: „musi się zrzec tytułu sędziego” – aby za chwilę bronić niezawisłości całego systemu.
Jego opowieść – od obrońcy systemu, czasem napiętnowanego, do szefa sprawiedliwości – ma dramaturgię klasycznego romansu z prawem. Jest literacką metaforą: sędzia, który przeciwstawia się „reżimowi”, teraz wejdzie do centrum polityki. Czy suma jego dotychczasowych decyzji okaże się wystarczająca, by przekuć retorykę w strukturę realnych zmian?
-
Czy Żurek będzie zdolny gruntownie odbudować instytucje – prokuraturę i sądy – bez ich uprzedniej politycznej instrumentalizacji?
-
W jakim tempie i jaki sposób toczy się proces rozdziału funkcji ministra i prokuratora generalnego?
-
Czy otwarty pozew przeciw państwu stanie się sygnałem lustracji strukturalnej wymiaru sprawiedliwości?
-
Jak zareagują na to struktury międzynarodowe – ETS, Komisja Europejska – które wcześniej ostrzegały Polskę przed erozją praworządności?
Według Instytutu Res Futura nominacja Żurka przyciągnęła uwagę polskiej opinii – 38% prorządowych internautów oczekuje rozliczeń, 36% opowiedziało się przeciwko tzw. „represjom". To pokazuje, że społeczeństwo ma wobec niego oczekiwania i obawy – a czasem te dwie rzeczy idą w parze.
Deklaracje Żurka brzmią mocno, a historia jego sporów z strukturami państwa daje mu dużą premię moralną. Jednak pytania, które rodzą się już w dniu objęcia urzędu – o tempo, realny trójpodział, polityczną instrumentalizację – są sednem oczekiwań demokratycznego społeczeństwa. Czy wystarczy odwagi, by niczego nie odpuścić – poza tytułem?

- Wiadomości krajowe
- Polityka
- Społeczeństwo
- Sport
- Styl życia
- Gospodarka / Biznes
- Wiadomości lokalne
- Wiadomości zagraniczne
- Kultura i Rozrywka
- Technologia
- Nauka i Zdrowie
- Motoryzacja
- Opinie i Felietony
- Wydarzenia
- Prawo i wymiar sprawiedliwości
- Świat
- Wojsko i obronność
- Kulinaria
- Porady
