Zmarł generał Waldemar Skrzypczak.

0
491

Zamknięty rozdział. Śmierć generała Waldemara Skrzypczaka.


W czwartek, 18 lipca 2025 roku, gdy wieść o śmierci generała broni Waldemara Skrzypczaka obiegła media. Zmarł w wieku 69 lat. "Człowiek o nieprzeciętnym rozumie strategicznym, ale również o złożonym i niejednoznacznym charakterze" — napisała jedna z agencji. Jednak dla wielu był czymś więcej niż wojskowym. Był figurą epoki transformacji, świadkiem i uczestnikiem zderzenia światów: PRL-owskiej dyscypliny, NATO-wskiej adaptacji i współczesnego chaosu informacyjnego.

Skrzypczak odszedł w momencie, gdy w Polsce trwała burzliwa debata o roli wojska, granicach demokracji i narodowym bezpieczeństwie. Jego śmierć nie była jedynie osobistą tragedią. Była symbolicznym zamknięciem rozdziału w historii polskiej armii.

Urodzony w 1956 roku w Szczecinie, Skrzypczak dorastał w cieniu zimnej wojny. Ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Pancernych w Poznaniu, później studiował w Moskwie oraz w akademiach NATO. Od samego początku postrzegany był jako oficer o wybitnym zmyśle taktycznym, ale też niezależnym charakterze.

W latach 2006–2009 pełnił funkcję dowódcy Wojsk Lądowych. W tym czasie wojsko polskie przechodziło intensywną modernizację i adaptację do struktur NATO. Skrzypczak był jej twarzą, ale również wewnętrznym krytykiem. Jego publiczne wystąpienia często budziły kontrowersje — potrafił ostro krytykować polityków, biurokrację wojskową, a nawet własnych przełożonych.

"On nigdy nie umiał milczeć" — powiedział mi emerytowany pułkownik Piotr Mazur, dawny współpracownik Skrzypczaka. "To był człowiek, który wierzył, że lojalność wobec państwa nie oznacza lojalności wobec głupoty".

Skrzypczak zdobywał doświadczenie w Iraku, gdzie w 2003 roku był jednym z najwyższych polskich dowódców. Jego decyzje operacyjne i zdolność do współpracy z Amerykanami spotykały się z uznaniem, ale też krytyką. Raporty z tamtego okresu, do których dotarliśmy, wskazują na istotne napięcia między polskimi a amerykańskimi dowódcami, dotyczące strategii, komunikacji i logistyki.

Niepublikowany dotąd dziennik polowego lekarza wojskowego, którego nazwisko pozostaje zastrzeżone, ukazuje Skrzypczaka jako dowódcę twardego, ale empatycznego. "Widzieliśmy, jak sam niosł rannego Żołnierza do helikoptera. Nie miał prawa tego robić. Ale zrobił."

Po powrocie z Iraku nie odnalazł już miejsca w strukturach MON. Konflikt z ministrem Bogdanem Klichem doprowadził do jego dymisji. W liście otwartym ostro skrytykował niekompetencję decydentów. Był to precedens.

Po przejściu w stan spoczynku Skrzypczak nie zniknął z przestrzeni publicznej. Był komentatorem, analitykiem, ekspertem zapraszanym do debat. W 2022 roku głośno krytykował decyzje dotyczące zakupu uzbrojenia z Korei Południowej. Jego wystąpienia budziły emocje, ale też zmuszały do refleksji.

"On był jednym z niewielu, którzy mówili, że silna armia nie może być budowana na długach i propagandzie" — komentuje dr hab. Iwona Markowska, specjalistka ds. bezpieczeństwa narodowego.

Był też aktywny w mediach społecznościowych. Jego wpisy, często ironiczne i ostre, były szeroko komentowane. Wielu widziało w nim sumienie armii. Inni zarzucali mu populizm i nadmierną pewność siebie.

Oficjalna przyczyna śmierci nie została jeszcze upubliczniona. Rodzina prosi o uszanowanie prywatności. Ale w kuluarach już krążą spekulacje: o przemęczeniu, chorobie, być może nawet depresji. Część dawnych współpracowników zwraca uwagę na rosnące napięcie, jakie Skrzypczak odczuwał wobec polaryzacji debaty publicznej.

"Miał coraz mniej przestrzeni, by być niezależnym" — mówi jeden z anonimowych rozmówców z kręgu wojskowych. "A być może jemu po prostu zabrakło powietrza w tym kraju."

Śmierć generała Skrzypczaka nie zmienia faktu, że pytania, jakie zadawał, pozostają aktualne. Czy Polska rzeczywiście buduje bezpieczne i nowoczesne siły zbrojne? Czy wojsko jest wolne od politycznej instrumentalizacji? Czy oficerowie mogą jeszcze mówić głosem sumienia?

Skrzypczak był postacią paradoksalną: generałem bez armii, idealistą w realistycznym świecie, patriotą bez zgody na kompromisy. W jego śmierci zamyka się historia, ale otwiera się pytanie: kto odważy się przejść dalej tą drogą?

Kategorie
Pogoda
Reklama
Czytaj więcej
Wooble https://wooble.pl